Ur. 1982
Sztuka to przede wszystkim środek przekazu, którego używam, by mówić o rzeczywistości (zdaję sobie sprawę z wielorakości istniejących rzeczywistości i z tego względu odnoszę się tu do mojego własnego pojęcia tego, co rzeczywiste). Szukam różnorodnych możliwości i odrzucam ustalone formy. Ośmielam się przyznać, że w niektórych kwestiach nie opanowałem do końca techniki, tak więc biorę się na odwagę, doświadczam, ryzykuję porażkę w formie i efekcie, ale uznaję argument za coś, co zawsze powinno być konkretne i zrozumiałe. Sztuka to emocje, ale również rozum. Nie chcę, żeby mnie próbowano rozszyfrować – chcę być zrozumiany w kwestii tego, co mnie fascynuje, mimo tego, że prawie nie tworzę prac materialnych. Chcę stworzyć środowisko dla asymilacji tego, co przejawia się w obecnych czasach, poprzez moje własne ciało lub poprzez ciała innych artystów, którzy biorą udział we wcielaniu w życie moich wyobrażeń. Ukazuję szczególny wszechświat moich snów, kiedy odgrywam moje marzenia, paranoje, kryzysy, dylematy i aforyzmy… To więcej niż wyrzuciłem z siebie podczas sesji psychoanalitycznych (być może powrócę na kozetkę, nie podjąłem w tej kwestii definitywnej decyzji), gdyż poprzez sztukę jestem w stanie ocenić intymne procesy, ale również wpłynąć na innych, rzutować na ich sposób rozumienia lub przynajmniej skłonić innych do przemyślenia jakiejś kwestii. Wierzę, że coś tak bardzo mojego może należeć również do innych, a to, co obce, może być spójne ze mną. Dlatego właśnie zajmuję się sztuką. Jest ona medium, która pozwala mi osiągnąć makro poprzez mikrokosmos.